wróć do bloga

Szok! Te spektakle zostały zagrane więcej niż 100 razy

Co sprawia, że spektakl staje się tak popularny, że grany jest kilkaset, a nawet kilka tysięcy razy? Znany autor sztuki, doskonała reżyseria, wybitni aktorzy, fabuła, a może… pozytywne opinie innych widzów? Na pewno połączenie tych wszystkich rzeczy powoduje, że zainteresowanie tymi spektaklami utrzymuje się latami.

A jeśli dodatkowo lubicie oglądać kultowe filmy, to powinna Was zainteresować również lista kultowych spektakli, którą zostawiamy Wam poniżej.

1. „Zagraj to jeszcze raz, Sam” Teatr 6. piętro

Jedna z najbardziej lubianych komedii Woody’ego Allena Zagraj to jeszcze raz, Sam zachwyca widzów na całym świecie. Nie dziwi więc fakt, że pokochała ją też polska publiczność. To taki rodzaj spektaklu, który bawi widzów nawet wtedy, gdy ci oglądają go po raz setny. A jest to możliwe, bo komedia Teatru 6. piętro została już zagrana ponad 250 razy.

Sztuka opowiada o próbach uwodzenia porzuconego przez żonę neurotyka. Poza motywem miłości i przemijania, w spektaklu znajdują się też wszystkie inne ukochane przez amerykańskiego artystę tematy – Nowy Jork, muzyka, seks i kino. Być może kojarzycie też równie popularny film z 1972 roku o tym samym tytule. Pojawił się dopiero 3 lata po debiucie teatralnym na Broadwayu i również podbił serca widzów.

Komedia stała się kultowa już od początku istnienia Teatru 6. piętro, bo było to pierwsze wystawione przedstawienie. Publiczność zachwyciła nie tylko przezabawna fabuła i pełne humoru dialogi. Część widzów przyszła zobaczyć też debiut teatralny Kuby Wojewódzkiego, który zagrał główną rolę niezdarnego bohatera (i gra ją do tej pory) oraz wspaniałą obsadę aktorską, m.in. Michała Żebrowskiego, Daniela Olbrychskiego i Annę Cieślak.

2. „Shirley Valentine” Teatr Polonia

Chciała być stewardessą, miała wielkie ambicje i marzenia. Ale życie potoczyło się inaczej. Teraz Shirley Valentine obiera ziemniaki, smaży mężowi jajka sadzone i popija czerwone wino. A przy okazji… rozmawia ze ścianą. Ona słucha uważnie jak Shirley wspomina młodość i dawne pragnienia. Ale w pewnym momencie nadchodzi rewolucja. Kura domowa postanawia zostawić męża i wyjechać na wakacje do słonecznej Grecji.

Chociaż Willy Russell napisał komedię w 1986 roku, to wiele kobiet (i nie tylko) wciąż utożsamia się z jej bohaterką. W tytułową rolę wciela się Krystyna Janda, a spektakle praktycznie zawsze kończą się owacjami na stojąco. Bo sztuka dodaje odwagi i daje nadzieję na lepsze jutro.

Prawdopodobnie dlatego niektórzy widzieli już Shirley Valentine kilkadziesiąt razy, a co więcej – nawet psychologowie wysyłali na niego grupy terapeutyczne. Wiele kobiet po obejrzeniu sztuki postanowiło zmienić swoje życie. Na szczęście, mimo że monodram został już zagrany ponad 1000 razy, nadal nie schodzi z afisza.

Powstał nawet termin „syndrom Shirley Valentine”, który powszechny jest wśród grupy kobiet między 50 a 64 rokiem życia i charakteryzuje się znacznie podwyższoną liczbą rozwodów.

3. „Kontrabasista” Teatr Polonia

Kiedy Jerzy Stuhr otrzymał propozycję wcielenia się w rolę tytułowego kontrabasisty, wcale nie był przekonany, że przedstawienie osiągnie sukces. A dzisiaj mija prawie 40 lat od premiery spektaklu, który został już zagrany ok. 1000 razy. I to nie tylko w Polsce, ale też w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Austrii i we Włoszech.

Instrument stoi w cieniu pokoju i wygląda jak „stara, gruba baba”. To on jest przyczyną niepowodzeń bohatera, zrogowaciałych palców i nieudanego życia uczuciowego. Mimo że muzyka jest sposobem na wypełnienie pustki i beznadziejnej samotności, to właśnie kontrabas zniszczył mu życie. Nic nie znacząca pozycja w orkiestrze i nieszczęśliwe zauroczenie w sopranistce Sarze prowadzą bohatera do kryzysu.

A jak wyglądały początki wystawiania sztuki? Stuhr nie raz wspominał, że w jednej z pierwszych recenzji przedstawienia, zostało ono podsumowane dosyć negatywnie: „najlepsze są te fragmenty spektaklu, w których aktor nic nie mówi”. W ciągu kilkudziesięciu lat grania Kontrabasisty widownia była zawsze wypełniona do ostatniego miejsca.

O swojej przygodzie z „Kontrabasistą” aktor opowiada w równie wspaniałej książce „Ja kontra bas”, w której zdradza tajemnice o kulisach pracy, publiczności, a także podróżach, które odbyły się w związku z pokazami spektaklu na kilku kontynentach.

4. „Szalone nożyczki” Teatr Kwadrat

„Szalone nożyczki” stały się jedną z najbardziej popularnych sztuk nie tylko w Polsce. Spektakl został przetłumaczony na 28 języków. Został też wpisany do księgi rekordów Guinnessa jako najdłużej grana sztuka w historii amerykańskiego teatru (nie wliczając musicali).

A w przedstawieniu widzowie biorą udział w doskonałej zabawie i śledztwie. Bo wszyscy obecni na widowni stają się… świadkami morderstwa w salonie fryzjerskim. Ich rolą jest uważne obserwowanie bohaterów i pomoc policjantom w rozwiązaniu zagadki. W zależności od decyzji publiczności, aktorzy muszą improwizować i robią to po mistrzowsku.

Mimo że od pierwszego występu minęło już wiele lat, „Szalone nożyczki” nadal utrzymują się w repertuarze. Komedia Paula Pörtnera została zagrana w Teatrze Kwadrat ponad 1000 razy. Polska premiera odbyła się w 1999 roku i była to pierwsza w Polsce sztuka interaktywna, gdzie publiczność decydowała jak potoczy i skończy się przedstawienie. Dlatego można oglądać je wielokrotnie i uwaga – nigdy nie będzie takie samo.

Prowadzone są też statystyki, ile razy publiczność wskazała jakiego bohatera jako sprawcę tajemniczej zbrodni. Najczęściej podejrzenie pada na jedyną spadkobierczynię zamordowanej – Barbarę Markowską.

5 „Scenariusz dla 3 aktorów” Scena STU

Jan Peszek, Andrzej Grabowski i Mikołaj Grabowski – po takim aktorskim trio można spodziewać się jedynie sukcesu. Artyści po raz pierwszy wystąpili w Scenariuszu dla 3 aktorów w 1987 roku, a przedstawienie wystawiono już ponad 1000 razy. I chociaż od dnia premiery znacznie się zmienili, sztuka nie zestarzała się ani trochę.

Spektakl został napisany przez wybitnego muzykologa i dramaturga Bogusława Schaeffera, który obserwował współpracę braci Grabowskich i Jana Peszka. Scenariusz powstał więc specjalnie dla aktorów. A o temacie i sposobie realizacji decydowali oni sami. Dlatego podczas występu można dowiedzieć się wielu prywatnych ciekawostek.

Podczas przedstawienia publiczność ogląda teatralną próbę trzech aktorów. Ci prowadzą osobiste i zawodowe konflikty, zacięcie dyskutują o sztuce i kulturze współczesnej. Efekt jest niezwykle zabawny i przynosi widzom mnóstwo radości. Bo cała trójka słynie z genialnego poczucia humoru, ciętych ripost, uszczypliwości oraz przede wszystkim znakomitej gry aktorskiej i improwizacji.

Spektakl powstał na Scenie STU, jednak do dziś grany jest gościnnie w wielu teatrach w całej Polsce. Może niedługo pojawi się w Twoim mieście?

6. „Metro” Studio Buffo

Kultowy musical Metro to wyjątkowe widowisko, które wcale nie traci na popularności. Było nie tylko pierwszym polskim musicalem, ale też pierwszą polską produkcją po II wojnie światowej. Spektakl wzbudzał kontrowersje i był prawdziwą sensacją już w trakcie castingów, kiedy obsady szukano wśród utalentowanej młodzieży, a nie zawodowych aktorów.

W kraju musical zyskał rzesze fanów. Inspirująca historia o młodych, pełnych pasji ludziach, niezwykle utalentowani wokaliści i tancerze, doskonała muzyka i teksty, a także innowacyjne efekty świetlne z wykorzystaniem laserów podbiły serca widzów.

Natomiast premiera w 1992 roku na Broadwayu, mimo wielkich oczekiwań i nadziei, nie została tak dobrze przyjęta jak w Polsce. Całe szczęście twórców to nie zniechęciło i nadal możemy podziwiać ten wyjątkowy i ważny dla polskiej kultury musical na deskach teatru.

Bo w Studio Buffo można go oglądać nadal od 1997 roku. Spektakl został wystawiony już prawie 2500 razy, a sztuka stała się legendą. W Polsce obejrzało ją ok. 2 miliony widzów i nic nie wskazuje na to, żeby Metro miało zejść kiedykolwiek z afisza.

Podobał Wam się artykuł? Poniżej znajdziecie inne, kultowe spektakle, które również zostały wystawione więcej niż 100 razy.