Młody policjant przyjeżdża do Łodzi. Czy prowadzi śledztwo? Czy tropi groźnego przestępcę albo ma zamiar rozwikłać zagmatwaną pajęczynę korupcyjnych powiązań w mieście mającym sławę wielu trudnych spraw, nie tylko kryminalnych? Wysiada na dworcu kolejowym Łódź Widzew i udaje się do jednego z bloków mieszkalnych w kwartale między ulicą Gorkiego i Ćwiklińskiej. Jest lato i wczesne popołudnie nastraja pogodnie. Mija widzewski rynek, gdzie pośród straganów dominują kobiałki z truskawkami. Tego lata wysypały, zauważa. Jednak jego myśli szybko uciekają od realnej rzeczywistości. Zdziwiony ulicznym zgiełkiem i oczami ludzi, którzy nie wiedzieć dlaczego oglądają się za nim. Uzmysławia sobie nagle, że wygląda dość głupio z ogromną pluszową zabawką pod pachą, która przypomina misia. Wie, że popełnił błąd decydując się na taki balast w podróży. Jednak jest zdecydowany wykonać swoje zadanie do końca… Znajduje blok przy ulicy Mieczysławy Ćwiklińskiej. Jadąc windą na trzecie piętro… przypomina sobie stare, przedwojenne komedie z tą sławną aktorką … Ale dość o tym! Oto drzwi z wizytówką K. J. Bałeccy. To tu! Staje u celu. Waha się, może jeszcze zapali papierosa nim zadzwoni do drzwi. Czego się obawia ten dzielny, młody i wykształcony stróż prawa? Przerzuca letnią kurtkę przez lewe ramie, misia stawia obok framugi i nerwowym ruchem sięga do dzwonka… Co prawda czuje na sobie jakiś obcy wzrok, ale… Będzie wszystko dobrze… - to ostatnia myśl nim palec dotknie biały przycisk.. Dryń, dryń..