19:00, 26 sty 2025
Teatr Polski we Wrocławiu
Naukowa sztuka ze „śpiewkami” w trzech aktach, najważniejszy dramat Witkacego, ukończony w 1934 roku. Autor nosił Szewców w sobie przez siedem lat, bo tyle z przerwami ich pisał; na inne swoje teksty dramatyczne potrzebował dwa-trzy tygodnie. Ze względu na problematykę polityczno-społeczną oraz wizjonerstwo i pasję demaskatorską dzieło porównuje się do Wesela Stanisława Wyspiańskiego i Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego. Znalazły się w Szewcach w syntetycznym skrócie główne wątki twórczości literackiej Witkacego: zanik indywidualności, zmierzch cywilizacji i sztuki, walka płci, tajemnica istnienia, nuda metafizyczno-egzystencjalna, a wszystko podlano groteskowym sosem. Nowatorstwo formalne i zacięcie profetyczne czynią z Szewców tekst uniwersalny – aktualny w każdym momencie historii, również dzisiaj.
Szewcy, reprezentanci mas plebejskich, zamknięci w swoim warsztacie, przygotowują rewolucję pod przewodnictwem majstra Sajetana Tempego. Odnoszą zwycięstwo, ale kolejne przewroty polityczne, które odwracają bieg wydarzeń (pucz faszystowski, kontrpucz organizacji Dziarskich Chłopców, wreszcie przewrót plebejsko-populistyczny), sprawiają, że w krzywym zwierciadle obserwujemy mechanizm pożerania własnych dzieci przez rewolucję. Bezlitosna, pesymistyczna diagnoza świata polityki i historii, podana jednak w humorystycznym, groteskowym wydaniu.
Wartość i przesłanie dramatu świetnie ujął Konstanty Puzyna: „Teraz, uwolnione z pęt Czystej Formy, buchnie to, co Witkacy ma naprawdę do powiedzenia: wściekła, ekspresjonistyczna groteska polityczno-społeczna, połączona z katastroficznym traktatem i – krzywym oczywiście – zwierciadłem obyczajów”. Witkacy uczy dystansu, każe śmiać się bohaterom, ale również widzom. Ironiczny dystans do świata czyni go łatwiejszym do przyjęcia, nawet w jego katastroficznej i absurdalnej odsłonie. Dzisiaj, w świecie konsumpcjonizmu, moralnego relatywizmu, wszechmocy mediów i rodzących się totalitaryzmów, Szewcy brzmią swojsko i znajomo.
W opracowaniu tekstu wykorzystano fragmenty powieści Stanisława Ignacego Witkiewicza Pożegnanie jesieni i Nienasycenie.
więcej